Przyjaźń między lesbijkami
Czy przyjaźń pomiędzy dwiema lesbijkami istnieje? To trochę tak, jak by zapytać przeciętnego heteryka, czy istnieje przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną. To oczywiście możliwe, dopóki mężczyzna i kobieta nie wylądują razem w łóżku, a obserwacje wielu cenionych psychologów, socjologów i barmanów popularnych klubów tylko to potwierdzają ;)
Z lesbijkami jest podobnie – przyjaźnicie się, wszystko gra. Gorzej, jeśli interesuje Cię już nie ramię do wylewania łez, a np. ramiączko od stanika zsuwające się po tym ramieniu. Problem nie leży jednak w tym jak przyjaźń się skończy, a w tym, z jakimi intencjami do tej przyjaźni przystępowano. Zanim rzucisz beznamiętnie "mam przyjaciółkę" sprawdź, czy przypadkiem któryś z
poniższych typów nie oddaje sedna Twojej relacji:
1. Przyjaźń typu "Niewykorzystana szansa"
Zaczęłyście swoją przyjaźń po nieudanej randce, ale nie do końca wiadomo kto i w którym momencie to zainicjował. Po prostu już nie nazywacie kolejnych spotkań randkami, nie całujecie się, nie trzymacie za rączki, za to bekacie w swojej obecności i poruszacie tematy analno-waginalne. Przyjaźnisz się z Nią w dziwny, niedookreślony sposób, bo nie zamknęłyście dokładnie swojego poprzedniego rozdziału, więc za każdym razem jak się z Nią widzisz przez myśl przechodzi Ci pytanie: "ciekawe, jaka jest w łóżku". Oczywiście natychmiast się za to ganisz, bo znacie się już długi czas, a Ty nie chcesz popsuć tej znajomości. Zupełnie ignorujesz fakt, że nie temu miała ona służyć i radośnie biegniesz na kolejne spotkanie ze swoją psiapsiółą, podczas którego znowu będziesz myśleć o jej cyckach.
Diagnoza: To nie jest przyjaźń! Po prostu Ci szkoda, że jej nie przeleciałaś.
2. Przyjaźń typu "Friendzone"
Ty na Nią lecisz, a Ona udaje, że o tym nie wie. Wie o tym doskonale, ale uwielbia kiedy ktoś za Nią lata, a Ty do niczego więcej się nie nadajesz. Jesteś więc psiakiem z wywieszonym jęzorem, na każde jej skinienie, a w nocy śnisz o Waszym ślubie, dzieciach i kotach, które wspólnie zaadoptujecie ze schroniska. Nie umiesz powiedzieć "nie", bo przecież może nadejść taki moment, w którym wylądujesz u Niej w łóżku. Serio – nie licz na to, a jeśli nawet, to będzie to tylko raz, na pożegnanie. Taki ładnie wyrażony kop w dupę tyle, że z szansą na orgazm.
Diagnoza: To nie jest przyjaźń! Zabujałaś się, a ona Cię nie chce.
3. Przyjaźń typu "Eks"
Rozstałyście się jakiś czas temu z powodu różnicy charakterów, ale nadal lubicie swoje towarzystwo i dzielenie się sekretami. Opowiadacie sobie o nowych partnerkach, ale w głębi duszy jedna ciągle kocha drugą i ma nadzieję na rychły powrót. To nic, że od rozstania minęło już 10 lat, a tamta zdążyła przez ten czas poznać tuzin innych dziewczyn. Ciągle masz nadzieję, że Ona wróci, więc kręcisz się bezpiecznie blisko służąc radą, ramieniem i wielkim łóżkiem w sypialni.
Diagnoza: To nie jest przyjaźń! Po prostu marnujesz życie czekając na byłą dziewczynę.
4. Przyjaźń typu "Para pozna parę"
Znacie się z internetu, bo umieściłaś z ukochaną ogłoszenie o poszukiwaniu lesbijskiej pary do spędzania wspólnie czasu. Ani Ty, ani Twoja dziewczyna nie wpadłyście na to, że czas można spędzać też poza związkiem i absolutnie nie potrzeba do tego innych "sparowanych" osób. No ale nic – odezwały się do Was inne lesbijki przyssane do swoich połówek i od teraz razem brykacie po pubach i lesbijskich imprezach. Szybko zauważyłaś, że już nie wychodzisz ze swoją lubą do kina ani na żarcie bez wsparcia tej drugiej pary, więc mimowolnie po miesiącu, góra dwóch snujesz seksualne fantazje o którejś z nowych przyjaciółek. W końcu tyle czasu razem spędzacie, że aż dziwne, że jeszcze z Wami nie śpią.
Diagnoza: To nie jest przyjaźń! W Twoim związku po prostu zawiało nudą, a Ty próbujesz go ożywić, ale wybrałaś najgorszy z możliwych sposobów.
Jak zatem znaleźć prawdziwą przyjaźń? Nie mam pojęcia! I tak wiadomo, że nie liczy się nic poza seksem i pieniędzmi /no, może jeszcze dobre jedzenie jest ważne/. A może już znalazłyście bliskie swojemu serduszku przyjaciółki, które nie są żadną lesbijską patologią? Podzielcie się historiami!
"Ty na Nią lecisz, a Ona udaje, że o tym nie wie", o, dokładnie tak wygląda moje życie, kiedy zaczynam mocniej kumplować się z jakąś nieheteronormatywną laską, która dodatkowo wydaje mi się atrakcyjna wizualnie. Świetny blog, Pe, od razu się zakochałam! Na pewno będę wpadać. ♥
OdpowiedzUsuńCóż, powyższe przykłady też znam z autopsji :P
UsuńWpadaj - zapraszam - lubię mieć czytelniczki :D
Przypadkowe odnalezienie Twojego bloga, uratowało mój ciężki dzień w pracy! Dodaje do ulubionych 😁
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny, zapraszam częściej :)
Usuń