Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o lesbijkach, ale nie pytacie, bo nie macie kogo odc.1

Żeby była jasność - bardzo lubię lesbijki, szczególnie te ładne i mądre i pewnie kiedyś z którąś zmarnuję resztę życia ;) Niemniej, dostrzegam bardzo wiele dziwactw w swoim środowisku, stąd postanowiłam niektóre z nich przeanalizować i omówić, mniej lub bardziej na serio.

Dlaczego lesbijki są brzydkie i grube?

Sama zadaję sobie to pytanie od dawna. Znaczna większość lesbijek to, delikatnie mówiąc, nieatrakcyjne stworzenia. Oczywiście istnieją wyjątki, które zaraz zaczną podnosić wrzawę, że tu strasznie uogólniam i w ogóle lecę stereotypem. Te wyjątki są naprawdę wyjątkowe, bo jest ich skandalicznie mało - spójrzmy prawdzie w oczy - ładnych lesbijek można się w klubach doliczyć na palcach jednej ręki /zakładając, że to w ogóle przedstawicielki rodzaju homoseksualnego/.

Dlaczego większość środowiska to szkarady? Chyba czyste niedbalstwo i brak poczucia jakiejkolwiek estetyki zmusza lesbijki to włażenia w powyciągane dresy i za duże koszulki polo. Do tego moda na bycie męsko-podobną i mamy gotowe krótkie uczesanie wraz z krokiem a la Mariusz Pudzianowski. I nawet jeśli rysy twarzy są do obronienia, to same się nie obronią w gąszczu zmaskulinizowanych cech. Dorzućmy do tego nadwagę - dość częsty atrybut męskich lesbijek. Rozumiem, że problem zdrowotny nie wynika z mody na cokolwiek, ale niestety wpływa na nasz odbiór na zewnątrz. Osobom otyłym trudno "zarzucić" nadmierną atrakcyjność, a od groma współczesnych ludzi, w tym lesbijek, ma permanentny problem z utrzymaniem przyzwoitej wagi. 

Brzydkie i grube butch straszą niejeden klub i portal randkowy LGBT. Zawsze się zastanawiam, jak one znajdują dziewczyny. Może bronią się wyjątkowo piękną osobowością? Przyznam, że nie odważyłam się sprawdzić. I póki mam sprawne oczy - nie odważę się.

Dlaczego lesbijki to kociary?

Kolejne pytanie nad którym spędziłam pół życia próbując znaleźć dobrą odpowiedź. Nie ma co dyskutować nad wyższością kotów nad psami lub na odwrót, bo każdy zapytany udzieli właściwej dla siebie odpowiedzi. To, co może pociągać lesbijki w kotach, to opcja posiadania w domu kogoś, kto nie wymaga uwagi, ale jest, zawsze /dopóki nie umrze/. To dla mnie takie spłycenie relacji lesbijskich, o których mam podobne zdanie - mieć jakiś związek, niekoniecznie dobry jakościowo, ale niech będzie /lepsze to, niż samotność/.

Zatem wychodzi na to, że lesbijki uciekają do kotów przed ewentualną samotnością. Łazi to takie włochate po domu, czasem dopomina się o jedzenie, ale tak poza tym to jakby tego kota w ogóle w domu nie było.

Dlaczego lesbijki to wegetarianki albo weganki?

Wiemy już, że lesbijki lubią zwierzęta /koty/, ale niekoniecznie na talerzu. Z czego to wynika? Przecież taka męska butch potrzebuje siły płynącej z mięska, nie z marchewki. Podejrzewam, że wielkie męskie dziewczyny nadal pałaszują kebaby i schabowego w niedzielny obiad, ale już te mniej zorientowane na maskulinizację zajadają się soczewicą i kiełkami. Tak, istnieją lesbijki niemęskie, chociaż nie wiem czy to faktycznie lesbijki. W każdym razie istnieje grupa nieheteronormatywnych dziewcząt, które nawet nie odstraszają wyglądem i zapachem mięsiwa z ust, bo wolą warzywa. Podejrzewam, że ta wąska grupa jest na tyle awangardowa i niestandardowa, że postanowiła manifestować to także w sposobie żywienia się. Tak, uważam, że to moda by nie jeść mięsa, które człowiek wcina od zarania dziejów, a lesbijki /niektóre/ jako przedstawicielki seksualnego odchyłu od normy, lubią swoje odchylenia prezentować również na talerzu.

Ale dostrzegam też inne podłoże. Skoro lesby wojują na paradach i marszach, to przy okazji walki o prawa LGBT wypisują hasła dot. ochrony zwierząt. Nie wypada już zajadać się hamburgerami, kiedy krzyczy się o uwolnienie krówek z pastwiska.

Czy każda lesbijka to feministka?

Najprawdopodobniej. Ale nie każda feministka to lesbijka. Osobiście uważam, że każda kobieta powinna być feministką, ale nie każda lesbijką /tylko te ładne/.

To nie jest tak, że jak lesbijki nie wiążą się z facetami, to od razu budzi się w nich zew walki o równouprawnienie i litera F wyrasta na piersi niczym S u Supermana. Natomiast wiele tu powiązań między podwójnym wykluczeniem; lesbijki są wykluczone społecznie z powodu płci i orientacji seksualnej i nie ma tu nic do rzeczy nienawiść do mężczyzn, która jest jakąś bujdą wymyśloną przez media. Osobiście nie znam żadnej lesbijki ani feministki nienawidzącej mężczyzn /wiele z nich ma dziadków, wujków, ojców, braci, mężów, synów - trochę by się uzbierało do nienawidzenia.../.

To też trochę jak z tą walką o prawa zwierząt - skoro lesbijki walczą o równość między homo a hetero, to niedaleko już do walki o równość płci. Wychodzi na to, że lesbijki to bardzo zarobiony gatunek, bo bierze na klatę walkę o wiele spraw ;)




Komentarze

  1. Wczytałam się w twojego bloga.. widać, że masz smykałkę do pisania, idzie ci to rewelacyjnie. Uwielbiam także posty o lesbijkach- może wynika to z tego, że lubię o sobie czytać? :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem zapraszam częściej, bo to głównie kobiety są i będą bohaterkami tego bloga. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Trudno mi uwierzyć, że jesteś lesbijką a nie jakimś hetero oblechem. Sposób, w który piszesz o innych lesbijkach jest po prostu obrzydliwy. "Dlaczego lesbijki są brzydkie" kurwa serio? Jak można być tak pustym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, widzę, że ktoś w ogóle nie zrozumiał idei tego bloga ani stylu, w jakim był tworzony. No peszek! :)

      Usuń
  3. Co to za stereotypowe i ogromnie szkodliwe bzdury? Matko jedyna, usuń post, przeproś matke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjmij proszę kija z dupy i przeczytaj raz jeszcze pierwszy akapit ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty